wtorek, 21 lutego 2012

O2. " Nienawidzę jak ona na ciebie patrzy . "

Ranek jest najpiękniejszą porą dnia . Uwielbiam wyjść na balkon i poczuć pierwsze promienie wschodzącego słońca . Oddaję się tu wspomnieniom , i popadam w zamyślenie . Jest 8.00 i słyszę krzątającą się babcię w kuchni . Mój sześcioletni braciszek , Ben widocznie dawno już nie śpi i urządza bitwę superbohatera i bandą potworów . Zaraz po porannej toalecie i ubrałam się i zbiegłam na dół słysząc wołanie babci :
- Camille , śniadanie ! - krzyczała zniecierpliwiona .
- Nie jestem głodna . - skrzywiłam się widząc ogromną stertę babcinych naleśników
- Co tu tak głośno ? Babciu masz gości ? - zapytałam zdezorientowana .
- Hej . - usłyszałam za sobą głos Niall'a .
- Cześć . Ty , tu na śniadaniu ? - zapytałam siadają przy stole obok niego .
- Wyobraź sobie szedłem do sklepu , po jakieś bułki na śniadanie i spotkałem tam twoją babcię .
-  Przecież z ciebie taka chudzinka. - zwróciła się do Niall'a zajadającego naleśniki . - Musiałam go skarbeczku - przy tym słowie pogłaskała mnie . -  ściągnąć  tu na porządne śniadanie . - dodała babcia z miną zadowolonej z siebie spełnionej kobiety .
- Tak wyszło . - uśmiechnął się do mnie mój przyjaciel .
- Hah jeszcze tu tylko Lexi brakuje . - powiedziałam z uśmiechem .
- Mówisz i masz . - do kuchni na deskorolce wjechała ubłocona Alex . Jak ja ją kocham .
Babcia usiadła przy nas za stołem i złożyła ręce . Chciała nam coś powiedzieć i chyba nie była to dobra wiadomość .
- Siadaj Alex , babcia chce nas chyba zbić z nóg informacją . - powiedziałam obawiając się najgorszego .
Babcia zamknęła oczy , odetchnęła głęboko i powiedziała jedno słowo :
- MANDY .
O nie . Nie . Tylko nie to . Nie ona . Widziałam , że Niall pobladł . Lexi zadławiła się naleśnikiem .
- Nie wiem jak wy , ale ja stąd się wyprowadzam na ... Chwila na ile dni ona przyjeżdża ? - zapytałam ze strachem
- Na weekend . - oznajmiła babcia .
- Zatem wyprowadzam się na weekend ! - krzyknęłam ze złością .
- Oj Camille , zachowuj się . To tylko trzy dni .
- Trzy dni i można ją jakoś załatwić . - powiedziała Lexi przez zęby .
- Ja niczego nie będę załatwiać . Nie chcę jej tu . Kiedy przyjeżdża ?
 W tej chwili usłyszałam głośny trzask frontowych drzwi . - Właściwie dziś rano miała przyjechać . - dodała babcia szeptem .
- Witam witam i o zdrowie pytam ! - kuzynka Cam wbiegła z walizką do środka . Stała w krótkich dżinsowych podartych spodenkach i różowym topie na ramiączkach . Na myśl przyszło mi tylko jedno słowo : WIEŚNIARA .
- Niall ?! Ty tutaj ?? - zapytała nie dowierzając . Rzuciła się mu na szyją . Co dziwne on nawet nie protestował .Nigdy wcześniej czegoś takiego nie czułam . To chyba była ... zazdrość ?! W każdym razie widok śliniącej się Mandy na widok mojego Niall'a był odrażający . Byłam wściekła .
- Ekhm ... - zwróciłam na siebie uwagę Mandy .
- Aaa ... Camyk i ty Lessi . - była obrzydliwa .
- Okej , ja już mam jej dosyć . - palnęłam . - Jestem Camille a to moja najlepsza przyjaciółka Lexi ! - Mandy zrobiła niewinną minę .
- Jesteś tu gościem ale uwierz mi gdyby nie to dawno była byś już z powrotem na miotle w drodze do bagna w którym mieszkasz . - wybiegłam na taras . Zeszłam do ogrodu . Nie wiem dlaczego ale łzy cisnęły mi się do oczu. Nie zauważyłam nawet jak Niall szedł za mną . Podszedł bliżej i szepnął : Co jest ?
- Nic mi nie jest . - otarłam oczy i usidłam na trawie.
- Przecież widzę , że coś jest nie tak . - usiadł obok mnie . Milczałam ale nie długo .
- Masz rację coś jest nie tak i to coś to ta mała wiedźma która ... - tu przerwałam .
- Która co ? - zapytał patrząc mi w oczy . Wstałam . Muszę mu powiedzieć prawdę .
- Nienawidzę jak ona na ciebie patrzy , jak ciebie podrywa . - ścisnęłam powieki . Podszedł najbliżej jak tylko się dało i banalnie zapytał :
- Dlaczego ? - uniósł mój podbródek i zahipnotyzował mnie swoim spojrzeniem . Nie mogłam już mu niczego powiedzieć . Coś związało mi gardło i uniemożliwiło wydobycie z siebie głosu . Spuściłam głowę i przytuliłam go . Usłyszałam tylko jego szept : Ach ... Melody . Z błogiego momentu wtulenia w ciało Niall'a wyrwał mnie przeraźliwy krzyk Mandy . Te dwie znów się biją . Oderwałam się do Niall'a i razem pobiegliśmy w stronę tarasu . Zastaliśmy niecodzienny widok . Mianowicie babcię odciągającą wściekłą Lexi od leżącej i mało przytomnej Mandy . Sprawa wyglądała poważnie .
- Co się stało ? - zapytałam banalnie . Uspokajając Lexi i odciągając ją na bok .
- Dostała za swoje . - szepnęła - Nazwała mnie smarkatą chłopczycą . - uniosła się Lexi . - No a potem to już przegięła , bo powiedziała , że Niall na nią leci . - przy tych słowach skrzywiła się i bacznie przyglądała się mojej reakcji . Przemilczałam to i zwróciłam się do Niall'a próbującego zrobić coś z na wpół przytomną '' ofiarą ''  :
- Trzeba ją zawieźć do szpitala . Krwawi . Myślisz , że twój tata będzie mógł ją zawieźć ? - zapytałam .
- Tak . - nie spojrzał na mnie tylko podniósł Mandy . Podeszłam i pomogłam mu zanieść ją do salonu . Po kwadransie ojciec Niall'a zabrał Mandy z babcią do szpitala na obserwację . W tym samym czasie my w trójkę zostaliśmy w domu . Lexi na moja prośbę włączyła telewizor . Niall siedział po między nami . Tak się wspaniale złożyło , że akurat leciała reklama programu X-Factor . Razem z Lexi wymieniłyśmy cwaniackie spojrzenia . Niall popatrzył na nas i powiedział :
- O nie .
- O tak ! - krzyknęłyśmy obie . Niall wstał . Wzięłam go za rękę .
- Niall , to jest taka okazja . Masz prześliczny głos . To jest program dla ciebie . Musisz się zgłosić . - Lexi nie czekając długo wskoczyła na plecy Niall'a .
- Nialler jak nie pójdziesz nie odlepię się od ciebie , a oboje wiemy że tego nie chcesz . - Podbiegłam do sofy złapałam poduszkę i rzuciłam  nią w uśmiechniętego Niall'a . Lexi zeszła z jego umięśnionych barków i rzuciła inna poduszką we mnie . Dostałam w głowę . Rozpoczęliśmy dziecinną bitwę na poduszki . Spadłam na sofę . Śmiałam się głośno jak dziecko . Niall i Lexi usiedli na podłodze . Podniosłam głowę i popatrzyłam na nich . Uśmiechnęłam się i powiedziałam :
- Niall to jest wielka szansa . Proszę cię , weź udział w programie . Nie możesz zmarnować swojego talentu . - wpatrzyłam się w niego . Tak bardzo pragnęłam jego szczęścia . Lexi bawiła się swoimi blond włosami i momentami podśpiewywała sobie . Chciałam coś jeszcze powiedzieć , ale w tym samym momencie do domu wróciła babcia z obandażowaną Mandy .
- I jak było ? - zapytałam babcię prowadzącą Mandy do salonu .
- Nic wielkiego , lekkie stłuczenie nic więcej . - wytłumaczyła surowym głosem . - Chcę , żebyście wiedzieli , że cała ta sytuacja mi się nie podoba . To jak potraktowaliście Mandy było nie do pomyślenia . - spojrzała na Lexi karcącym wzrokiem . Odwróciła się w stronę kuchni . Usłyszałam głos babci wychodzącej z pomieszczenia : Mandy zasługuje na przeprosiny . - Tak Mandy zasługuje na przeprosiny za to , że bezczelnie podrywa Niall'a i lekceważy mnie . Cóż , tak to już jest . Miejmy już to za sobą . Zrobiłam kilka kroków stronę Mandy . Niepewnie wyciągnęłam rękę do przodu i powiedziałam  :
- Przepraszam . - Dostrzegłam ogromną satysfakcję w jej wzroku . Podała mi rękę i zwróciła się do Niall'a :
- Mógłbyś pomóc mi zanieść bagaże na górę ? - obrzydliwie słodko uśmiechnęła się w jego kierunku . Nie mógł odmówić . A może nie chciał ? W każdym bądź razie oboje poszli na górę , a ja zostałam sama w domu , gdyż Lexi bardzo szybko się ulotniła . Nie zauważyłam nawet nagłego zniknięcia babci . Dookoła panowała przytłaczająca cisza . Skorzystałam z okazji i ostrożnie otworzyłam szufladę komody . Wyjęłam z niej formularze dla uczestników programu i bez chwili namysłu chwyciłam za babcine pióro .


Kolejny rozdział .
 xoxo heartbeatsforlove

2 komentarze:

  1. To jest przecudowne!!! Ty to dopiero masz talent!!! Gratulacje!!! <333 ;* :) :D

    OdpowiedzUsuń
  2. fbmrjhnbijvrdwifjue <3 aaaaaaaaaaaaa KOCHAM TO opowiadanie !
    liczę że nowy rozdział pojawi się najbliższym czasie :P <3~~ Lexi

    OdpowiedzUsuń