Nie ma to jak rodzina ! Do prawdy komiczna rodzina . Kogo bym chciała wymienić ? Hmm... może wszystkich ? Nie no ale tak na serio to w zasadzie o ich bardzo kocham .Na pewno nie jest źle . Może z wyjątkiem wystąpień dziadka Thomas'a . Od opowiadań o czasach jego pobytu w armii , po szlagiery śpiewane przy akompaniamencie wuja Will'a . Ach no i babcia Marry . Cudowna kobieta , piękna i bardzo mądra . Zdecydowanie mistrzyni w robieniu najlepszy pierogów z serem i w rekordowej liczbie łatania spodenek mojego jedynego młodszego braciszka Ben'a . Jeśli chodzi o rodzinę to raczej wszystko . Chociaż nie do końca .
(...) Wyszłam z salonu pełnego gości , śmiechu i hałaśliwych brzdąców- kuzynów . Wybiegłam na taras . Zeszłam do ogrodu i delikatnie usiadłam na huśtawce Ben'a . Poprawiłam ramiączko białej sukienki ubranej na uroczyste urodziny dziadka . Odetchnęłam głęboko . Powoli zaczęłam odpychać się i wprawiać w ruch huśtawkę . Zamknęłam oczy i kontynuowałam w mojej głowie charakterystykę najbliższych (...)
Jest jeszcze dwójka ludzi . Wyjątkowych ludzi . Moja najlepsza przyjaciółka Alex i najlepszy przyjaciel Niall .
Alexandra McGlan to najzabawniejsza i najśliczniejsza istota na Ziemi . Nazywam ją Lexi , bo to podkreśla jak bardzo jest słodka . Dziewczyna o błękitnych oczach i jasnych , blond włosach . Z zamiłowania kosmitka , astronautka , z wykształcenia lekarz mojego wiecznie złamanego serca . Lekka jak piórko i delikatna jak piórko . Bardzo ładnie śpiewa i przepięknie gra na skrzypcach . W dodatku znakomita koszykarka i bezwzględna detektywka . Jest cudowna i nie wiem jak mogłabym sobie poradzić bez niej . Nic nie miałoby sensu bez
Lexi . Czasem boję się że Alex złapię się za pęczek kolorowych balonów i odleci w stronę puszystych , białych chmur i tęczy . Nie waż mi się nigdzie ruszać droga panno McGlan !
Niall James Horan , nieokrzesany blondyn o przyciągających jak magnez błękitnych oczach .Wrażliwy i marzycielski . Jak anioł gra na gitarze i śpiewa . Sam pisze teksty i sam również tworzy muzykę .Marzy o karierze muzycznej . I ma prawo , bo jego talent nie powinien się marnować . Wie jak koić duszę jednym zdaniem . Opanowany i niezwykle ambitny . Towarzyski . Uśmiechnięty od ucha do ucha . W wieku 6 lat przyszedł do mnie tu do ogrodu i gdy zobaczył jak płaczę ze strachu przed pierwszym dniem zerówki obiecał mi że odnajdzie dla mnie jednorożca . Ja wciąż w to wierzę Niall .
A ja ? Nazywam się Camille Melody Carlton . Młoda , niedoświadczona i wiecznie eksperymentująca pisarka .Traktująca wszystko z dystansem i realistycznie budująca świat własnych marzeń . Otwarta na uczucia , zamknięta na zranienia . Sądzę , że utrata dwójki rodziców jest już wystarczającą raną. Raną , która nie ma szans na zagojenie . Życie owej nastolatki , owej mnie jest trochę tak jakby karuzelą . Jest mi już nie dobrze od tego kręcenia się w kółko . Chcę być kimś dla kogoś i mieć kogoś dla siebie . Tak zwyczajnie .
(...) Nagle głośne : Cześć ! - wyrwało mnie z zamyślenia . Przede mną stał Niall . Uważnie przyglądał mi się . W końcu nie wytrzymał i palnął :
- Co to za kiecka ? - przegiął . Zesztywniał i wytrzeszczał oczy jak szczeniak .
- Coś ci się nie podoba , to się nie gap . - odburknęłam . Co za miłe przywiatnie . Fakt nie codziennie chodzę tak ubrana . W zasadzie prawie nigdy . Noszę zazwyczaj rurki i luźne t - shirty z secondhand'ów . Jego uwaga była nie miła i miałam prawo tak zareagować .
- Przepraszam , po prostu wstrząsnęła mną ta twoja przemiana . - tłumaczył się łagodnie .
- Jaka przemiana ? Nie ma żadnej przemiany . - otrzepałam teatralnym ruchem sukienkę i zrobiłam minę obrażonej damy . - To tylko sukienka . - syknęłam .
- Ale ... ładna . - dodał cicho .
- Co ładne ? - wparowała Alex , przedostając się do ogrodu nie przez furtkę lecz przez płot . - Aaaaa ! Cam ! Co to ?
- To , sukienka . - wyjaśnił Niall uśmiechając się do mnie .
- Niall co z ciebie za paniusia . Chłopcy nie odróżniają spódnic od sukienek . A ty tak po prostu mówisz . " To , sukienka " ?
- Zgadywałem . - delikatnie wziął mnie za rękę i obrócił . Spaliłam się ze wstydu . - To zdecydowanie najpiękniejsza sukienką jaką widziałem Melody .
- To Cam , Niall ! - walnęła go w ramię . - Cam zdejmuj to i idziemy pojeździć na deskorolce .
- Zawsze mówię do niej Melody . - wyjaśnił przejetym głosem . - Na jednej deskorolce , obie ?
- Taa... to może być przygoda . - z uśmiechem cwaniackim usiadła na trawie
- To może być kalectwo , Lexi . - zaśmiałam się i przysiadłam na huśtawce . Poczułam , że Niall lekko zaczyna mnie bujać . - Są urodziny dziadka , to dlatego tak dziwacznie wyglądam . Ale zaraz po tej całej imprezie wórci normalna Camille . Obiecuję . - zamknęłam oczy i bujałam się dalej .
- Nie zaprosiłaś nas . - Lexi udała obrażoną minę .
-Nie chcielibyście uczestniczyć w tym całym zjeździe , uwierzcie mi . Poza tym babcia zostawi dla was duży kawał tortu . - pocieszyłam .
- Ta jasne , chciałaś chyba powiedzieć , że babcia zostawi duży kawał tortu dla Alex . Ja się do niego nie dopcham .
- Lexi podzieli się z tobą . - odwróciłam się w stronę Niall'a . Uśmiechnął się , a ja odwzajemniłam ten uśmiech . Zapatrzyłam się trochę na niego . Zauważył to i oblał się rumieńcem tak uroczon, że ścisnęło mnie w dołku . Zmieszałam się . Próbowałam zrozumieć co to mogło znaczyć , ale z zamyślenia wyrwała mnie wspaniałomyślna Lexi .
- Niall , zagraj nam coś . - zaproponowała , gryząc przy tym źdźbło trawy .
-Tak , świetny pomysł . - ucieszyłam się .
- Jak ? Nie mam ze soba gitary . - szukał wymówki .
- Przecież ja mam . - wyszczerzyłam sie . - Stroiłeś ja niedawno . - błyskawicznie zeskoczyłam z huśtawki i pobiegłam w stronę tarasu . Sprawnie przecisnęłam się przez tłum gości . Wbiegłam na górę do swojego pokoju . Jak zauważyłam , gitarą bawiły się dwie , małe kuzynki Alice i Cassie . Boże odłóżcie to , wredne bachory ! :
- Dziewczynki ... - zaczęłam przez zęby - muszę wam zabrać tą gitarę , jestem mi bardzo potrzebna . - starałam się je przekonać słodkim uśmiechem i chyba mi się udało . - Nie bierzcie jej juz nigdy więcej . Jeśli ją rozstroiłyście , będę zła . - Wyprosiłam je z pokoju i zamknęłam za sobą drzwi . W sekundzie znalazłam sie z powrotem w ogrodzie . Wręczyłam Niall'owi gitarę i usiadłam obok Lexi .
- Ekhem ... Co to ma być za utwór ? - zapytał , przy tym delikatnie poruszając struny .
- Hmm.... - Alex pogrążyła się w zamyśleniu .
- Zagraj coś co obrazuje twoje uczucia . - powiedziałam i siedziałam wpatrzona w niego .
- Okej . - najpierw spojrzał mi prosto w oczy , potem na gitarę i zaczął grać piosenkę James'a Blunt'a - You're beautiful .
My life is brilliant.
My love is pure.
I saw an angel.
Of that I'm sure.
She smiled at me on the subway.
She was with another man.
But I won't lose no sleep on that,
'Cause I've got a plan.
You're beautiful. You're beautiful.
You're beautiful, it's true.
I saw your face in a crowded place,
And I don't know what to do,
'Cause I'll never be with you.
Yes, she caught my eye,
As we walked on by.
She could see from my face that I was
Fucking high
And I don't think that I'll see her again,
But we shared a moment that will last till the end.
You're beautiful. You're beautiful.
You're beautiful, it's true.
I saw your face in a crowded place,
And I don't know what to do,
'Cause I'll never be with you.
♥
Jest już pierwszy rozdział , opowiadania , o niezwykłej przyjaźni i miłości . Opowiadanie o zmianach uczuć i ciągłej fascynacji światem . Główni bohaterzy opierają się na prawdziwych postaciach . Z małą zmianą imion i nazwisk w niektórych przypadkach . Ten pierwszy rozdział i całą moją twórczość dedykuję mojej najlepszej przyjaciółce najwspanialszej Aleksandrze <3
" If there vever comes a day when we can't be together , keep me in your heart , I'll stay there forever " Winnie the Pooh
" If there vever comes a day when we can't be together , keep me in your heart , I'll stay there forever " Winnie the Pooh
djehgfvuyrbvtngthbgtrnhuynifgnbhthuhnmuwehfur <3
OdpowiedzUsuńto jest cudne !!!!! masz kobito talent!
mówiłam i mówię Ci to cały czas ! i kurdee ja tam jestem ! :D tego nie dało się lepiej napisać ! to jest mistrzostwo ! dziękuję kochanie za dedykację ! czekam na następny rozdział !
~~Lexi