Z perspektywy Niall'a :
Otworzyła oczy , a ja straciłem całą odwagę i poczułem ucisk w żołądku.
- Cześć . - Powiedziała najmilszym głosem , jaki kiedykolwiek słyszałem.
- Cześć . - Odpowiedziałem jej uśmiechem .
- Siadaj . - Przesunęła się lekko w bok i wskazała dłonią miejsce tuż obok niej . Natychmiast zbliżyłem się i zapytałem :
- Jak się czujesz ? - Wzrok skierowałem przed siebie .
- Czuję się lepiej niż wczoraj . - Uśmiechnęła się maskując swoje cierpienie , a ja bezczynnie wpatrywałem się w każdy jej gest , każdy szczegół jej twarzy . Melody ma przepiękne duże oczy i lśniące włosy . Do tego te jej śliczne dołeczki i urocze rumieńce . To nie wiarygodne , że ta dziewczyna nie wie , jak hipnotyzuje mnie swoją osobą . Patrzyłem jak gestykuluje delikatnymi rękoma , których chciałbym dotknąć . Jak porusza ustami , które chciałbym pocałować . Musiałem jak najszybciej zebrać się w sobie i wyznać jej to co czuję .
- Jak tam twój bark ? - Zapytałem pełen troski .
- Nie wiem Niall . - Westchnęła głęboko . - Boli mnie okropnie . - Szczerze przyznała się do słabości , a ja chciałem jej pomóc . - Nie mam siły na nic , wczoraj było gorzej , ale dziś nie jest rewelacyjnie . - Spojrzała na mnie smutnym wzrokiem i oparła głowę o moje ramię .
Z perspektywy Melody :
Bezsilna oparłam głowę o jego bark . Niall błyskawicznie objął mnie ramieniem i pocałował w czoło .
- Bądź silna , jestem tu z tobą . Leki powinny niedługo zacząć działać . Zobaczysz wyzdrowiejesz . - Posłał mi uśmiech , przez który nie zasnę dziś w nocy . Tylko przy nim czułam się tak bezpiecznie .
- Dziękuję za wsparcie . - Szepnęłam przez łzy , których nie zdołałam powstrzymać .
- Ej ... - Niall chwycił moje dłonie i spojrzał mi głęboko w oczy . - Nie płacz , ja wiem , że jest ci ciężko , ale jestem tuż obok ciebie i zrobię wszystko byś jak najmniej cierpiała . Będę cię nosić na rękach , przynosić ci wszystko czego będziesz potrzebować . Spędzisz te trudne dni razem ze mną , który zrobi wszystko byś czuła się jak najlepiej . - Pocałował mnie w czoło i przytulił z ogromną czułością . Wtuliłam się w jego tors i poczułam się bardzo szczęśliwa .
- Niall , jesteśmy przyjaciółmi prawda ? - Zapytałam po dłuższej chwili martwej ciszy . Niall nagle się poruszył i spojrzał na mnie w dziwny sposób .
- Tak . - Powiedział zmieniając już kierunek swojego spojrzenia .
- Znamy się od dzieciństwa prawda ? - Ciągnęłam dalej . Usłyszałam powtarzającą się odpowiedź :
- Tak .
- Chciałabym , żebyś zawsze byli razem . - Westchnęłam i dopiero po upływie kilku leniwych sekund uświadomiłam sobie to co przed chwilą powiedziałam . Błyskawicznie popatrzyłam na Niall'a , który gapił się na mnie swoimi niebieskimi oczami .
- To znaczy , yy... - Zacięłam się i zaczerwieniłam jak burak .
Z perspektywy Niall'a :
Czy ona powiedziała "Chciałabym , żebyśmy zawsze byli razem ? " ? Czy ona na prawdę powiedziała to do mnie ? W mojej głowie roiło się od myśli , w których próbowałem zrozumieć dokładnie jej słowa . " Zawsze razem " Hmm... czyli jako przyjaciele ? Tak , z pewnością brała pod uwagę tylko przyjaźń . Kiedy tak zatopiłem się w swoim umyśle zapomniałem , o tym że siedzę tu właśnie z miłością swojego życia , a serce wali mi jak dzwon . Spojrzałem jak Melody dostaje uroczych wypieków i nagle dostałem przypływu odwagi . W tym momencie byłem gotów wyznać jej swoje uczucia .
- Niall ? - Usłyszałem głos Melody machającej mi przed oczyma rękoma . Widocznie musiałem się zawiesić i zapomnieć o bożym świecie .
- Melody ... - Powiedziałem po powrocie z krainy moich domysłów .
- Tak ? - Szepnęła i położyła swoją dłoń na moją , a ja poczułem dreszcz przechodzący po moim całym ciele .
- Melody , ja muszę ci coś powiedzieć ... - Nabrałem powietrza w usta i spojrzałem jej głęboko w oczy . - Ja ... Ja...
- Camille ! - Wrzask jaki usłyszałem za plecami całkowicie mnie rozbroił . Głos przerywający mi słowa które byłem gotów wypowiedzieć był jak młot , który oszołomił mnie kompletnie . Melody patrzyła na mnie bezradnie , a ja spuściłem wzrok , czując jak ulatnia się moja odwaga . Obydwoje odwróciliśmy się w stronę tarasu , na którym stała Babcia Melody .
- Czy to takie ważne teraz ?! - Krzyknęła Melody . Nie musieliśmy znać już odpowiedzi na te pytanie , wyraz twarzy babci Melody był całkowicie zrozumiały .
- Muszę iść . - Lekko skrzywiła się i przygryzła wargę .
- Tak , rozumiem . - Nie sądziłem , że będę wstanie cokolwiek powiedzieć . Zaskoczyłem sam siebie .
Z perspektywy Melody :
- Camille !
- Już idę ! - Krzyknęłam ze zrezygnowaniem i posmakiem goryczy . Niall chciał mi coś właśnie powiedzieć ! Dlaczego nam ktoś przerywa ! - Przepraszam cię Niall , mam wizytę u lekarza . Możemy pogadać później ?
- Jasne . - Uśmiechnął się smutno , a ja dałam mu buziaka w policzek na pożegnanie i pobiegłam do domu . Tak jak myślałam za półgodziny miała odbyć się moja ważna wizyta u lekarza , dlatego pojechałam tam z babcią i Ben'em . W drodze do kliniki cały czas rozmyślałam nad tym co takiego mógł powiedzieć mi Niall . Byłam nim całkowicie zauroczona i miałam nadzieję , że chciał wyznać mi coś miłego . Przez całą drogę uśmiech nie schodził mi z twarzy , choć z drugiej strony , gdzieś w środku czułam niepewność . Zaraz po wyjściu z samochodu zrobiło mi się słabo . Kiedy cały świat wirował mi przed oczami babcia starała się wezwać kogoś po pomoc . Całe szczęście byliśmy już pod kliniką . Jakiś sanitariusz zawiózł mnie na wózku do gabinetu lekarza z którym byłam umówiona . Bałam się jego diagnozy . Bałam się , że cały ten uraz barku będzie miał jakiś poważny wpływ na moje zdrowie . Usiadłam z babcia na przeciw doktora .
- Witam , nazywam się Tom Wilson . Cieszę się , że przyjechały panie do mnie tak szybko . Twoja babcia dostała ode mnie godzinę temu telefon . Analizując twoje wyniki badań postawiłem diagnozę , z którą chciałem jak najszybciej się podzielić . - Patrzył przez cały czas na mnie , a ja przełykając ślinę chwyciłam dłoń babci .
- Doktorze , co dolega Camille ? - Zapytała z wielkim trudem kobieta , zastępująca mi matkę od najmłodszych lat .
- Wykryłem przetokę perylimfatyczną u pani wnuczki . - Odpowiedział chłodniejszym tonem pan Wilson . Nie potrafiłam zrozumieć jego słów .
- Co to takiego ? - Babcia zapytała niepewnie lekarza . Ja nie wydobyłam z siebie , ani jednego słowa .
- Przetoka perylimfatyczna występuje na skutek uszkodzenia ściany przyśrodkowej jamy bębenkowej na skutek procesów zapalnych, nowotworowych, urazów . - Zaczął swój wykład doktor Wilson . - Camille doznając urazu podczas pobicia złamała kość skroniową .
- Rozumiem . - Szepnęła babcia . - Jakie są objawy tej przetoki ?
- Objawy przetoki przychłonkowej związane są z nieprawidłową homeostazą struktur błędnika błoniastego i powodują zaburzenia ze strony narządu słuchu i równowagi . Najczęstsze z objaw to napadowe zawroty głowy, zwłaszcza podczas ruchów głową , szumy uszne oraz częściowa utrata słuchu . Nie wiem , jak bardzo silny jest jej uraz , musiałbym zrobić jeszcze pare badań , ale diagnoza jest trafna .
- A mój bark ? - Szepnęłam .
- To zbicie , które może boleć cię jeszcze przez kilka tygodni , nawet miesięcy . Bardziej martwię się tą przetoką . - Odpowiedział doktor .
- Jak można się z tego wyleczyć ? - Zapytałam przerażona . Sądziłam , że to ból barku jest jedyną przyczyna mojego złego stanu zdrowia .
- Leczenie polega na operacyjnym otwarciu ucha środkowego i zamknięcia ubytku w ścianie jamy bębenkowej .
- Czyli Camille wyzdrowieje ? - Babcia pobladła całkowicie .
- Nie jestem do końca pewien czy jest to całkowicie do uleczenia . Pobicie było na tyle silne , by stworzyć uraz , którego przyczyny mogą trwać wiecznie . Proces leczenia jest bardzo długi i trudny . Umówię Camille na konsultacje u mojego znajomego profesora i ustalimy datę operacji . Na razie jednak przepiszę wszystkie niezbędne leki i zalecam tygodniowy odpoczynek . Najlepiej wyjazd w góry , nad morze , gdziekolwiek by zmienić nieco klimat . Po takim wyjeździe zaczniemy konkretne leczenie i profilaktyczne badania . - Doktor Wilson wręczył babci listę leków , dokumentów i odprowadził nas do wyjścia . Ze łzami w oczach weszłam do samochodu . Szczerze mówiąc ta wizyta kompletnie zbiła mnie z nóg . Miałam ochotę wypłakać się głośno w obecności kogoś bliskiego . Natychmiast zadzwoniłam do Lexi , która zaraz po moim powrocie do domu pocieszałam mnie . Sama była przerażona , ale skutecznie to ukrywała .
- Może powinnam zadzwonić do Niall'a ? - Zapytała mnie .
- Nie , na razie nie chcę mu o niczym mówić . - Westchnęłam osłabiona wrażeniami z dzisiejszego po południa .
- Chodź , może się położysz . Zaprowadzę cię na górę . - Zaproponowała i pomogła mi wstać na nogi . Fakt , byłam bardzo zmęczona . Sen to chyba najlepsze wyjście z tej sytuacji . Kiedy wchodziłam po schodach prowadzących do mojego pokoju usłyszałam głos , z którym najwidoczniej babcia na dole prowadziła rozmowę .
- Ale ja bardzo chcę się z nią zobaczyć ! - Donośny głos mężczyzny rozbrzmiał w całym domu .
- Babciu , czy ktoś przyszedł ? - Spytałam opierając się całym swoim ciałem o drobną Lexi .
- Wynoś się stąd ! - Krzyk który dotarł do mnie był mi już całkiem znany .
- Niall , jesteś tu ? - Spytałam zaniepokojona .
- Melody ? Jestem tu , co się stało ? - Zobaczyłam przed sobą zmartwionego Niall'a . Podbiegł do mnie i wziął w swoje ramiona . Bezwładnie poddałam mu się cała .
- Z kim ty i babcia rozmawiacie ? - Zapytałam , patrząc mu głęboko w oczy .
- Z nikim ... - Zatrzymałam się na chwilę . - Dlaczego nie zadzwoniłaś ? - Patrzył na mnie z wyrzutem .
- Niall ... - Syknęłam i spojrzałam na mężczyznę stojącego przy schodach . Mój przyjaciel odwrócił się czerwony ze złości .
- Jakim prawem tu wszedłeś ?! - Krzyknęła oburzona Lexi patrząc z pogardą na Jacob'a stojącego z ogromnym bukietem kwiatów i miną zmarnowanego kochanka .
- Co tu robisz ? - Zapytałam , zsuwając się z ramion Niall'a . Zeszłam ostrożnie na dół .
- Nie wiem co mam powiedzieć . - Jacob podał mi kwiaty i cofnął się o krok do tyłu .
- Jest ci przykro ? - Zapytałam czując jak łzy kapią z policzków na dekolt .
- Tak . - Odpowiedział . - Przepraszam . Jestem w stanie opłacić całe twoje leczenie i operację . - Powiedział z wielkim przejęciem w głosie , które mnie przekonało .
- Nie ma takiej potrzeby . - Powiedziałam obojętnie .
- Jak to ?! - Niall wrzasnął z wybuchem emocji . - Jak on śmie w ogóle tu do ciebie przychodzić ! Wynoś się stąd ! - Krzyknął .
- Niall , przestań . - Spojrzałam na przyjaciela , próbując dać mu do zrozumienia , że przesadził . On stanął tylko jak zamurowany .
- Prześlę na konto wszystkie potrzebne pieniądze . - Jacob powiedział nie patrząc mi już w oczy . - Do widzenia . - Powiedział i opuścił nas w mgnieniu oka . Stałam jak wryta .
- Doktor Wilson jest wujkiem Jacob'a . - Usłyszałam głos babci stojącej za mną . Zatkało mnie.
- To stąd ta jego niespodziewana wizyta . - Westchnęła ciężko Lexi , bardzo przejęta całą tą sytuacją .
- Jak on w ogóle śmiał tu przyjść ! - Niall kipiał , aż ze złości .
- Przestań , Niall dosyć tego . - Powiedziałam odkładając na stół kwiaty . Wyszłam na taras oszołomiona . Zakręciło mi się w głowie .
- Dlaczego go bronisz ? - Usłyszałam za plecami głos Niall'a .
- Nie bronię . - Odwróciłam się bezradnie .
- Twoja choroba to jego wina ! - Krzyknął zły i smutny .
- Skąd wiesz o mojej chorobie ? - Zapytałam zdezorientowana .
- Na pewno nie od ciebie . Dlaczego mi od razu tego nie powiedziałaś ? Sądziłem , że ja pierwszy o tym będę wiedział . - Nigdy wcześniej nie widziałam go takiego . Poczułam ucisk serca . Skurcz był tak silny , że ugięłam nogi i upadłam na kolana . Szum w uszach otępił mnie całkowicie . Niall podszedł do mnie i pomógł mi wstać .
- Gdyby nie on , nie czuła byś się tak jak czujesz się teraz . - Powiedział z nienawiścią , której nie mogłam znieść .
- Zostaw mnie . - Powiedziałam ozięble . Odepchnęłam jego ręce . - Nie mogę zrozumieć twojego nieludzkiego gniewu . Jeśli nie przestaniesz tak się zachowywać to zostaw mnie w spokoju ! - Krzyknęłam i w sekundzie zrozumiałam słowa , które przed chwilą wypowiedziałam . Emocje górowały nad nami w tym momencie jak nigdy dotąd .
- Dobrze . - Odsunął się i wyszedł . Stałam jak wryta ze łzami lejącymi się strumieniami z moich oczu . Rozpalona emocjami z trudem łapałam oddech . Nie wiedziałam już co powinnam zrobić . Biec za nim ? Powiedziałam mu to co czuję . Nagle zaczęłam się dusić . Tak jakby ktoś w błyskawicznym tempie zabierał mi powietrze . Oparłam się o barierkę i w pewnym momencie poczułam czyjeś mocne dłonie na moich biodrach . Zamknęłam oczy i głęboko westchnęłam .
- Ja ... - Tak to był On . - Nigdy cię nie zostawię . - Usłyszałam subtelny szept . Potem poczułam ciepły oddech Niall'a na swoim karku . Odwróciłam się i spojrzałam na chłopaka . Niall ujął moją twarz w swoje delikatne dłonie i z wielką namiętnością wpił swoje rozgrzane usta w moje roztrzęsione wargi .
♥
Jedenasty rozdział , w który włożyłam całe swoje serce . Proszę o komentarze . Błagam nie załamujcie mnie . Mellody i Niall nareszcie mieli swój magiczny moment . Mam nadzieję , że się komuś spodoba .
xoxo heartbeatsforlove